czwartek, 10 marca 2011

Ommmmm

Poszłam na jogę dla mam z dziećmi.
Taka joga nie jest dla mnie pierwszyzną. Chadzałam tu będąc w ciąży, a tu już ze Stasiem.
Nie pretenduję do miana jogina, ale coś mi się kurde no na tych zuryskich zajęciach nie podobało.

Kobieta przez część poświęconą ćwiczeniom da kobiet cały czas korzystała z kartek na których miała wyrysowane asany i ich opisy. Żeby to jeszcze sama sobie narysowała w ramach konspektu - ale to wyglądało jak ksero książki.
Nikt do kogo chodziłam na jogę nie korzystał z kartek. No dobra, pani Pola w Shivanandzie miała kartkę z ogłoszeniami, które nam czytała po zajęciach.
I taki zajęcia kosztują 35CHF za wejście. Za tyle to ja sobie książkę do jogi mogę skserować, trochę dołożyć i kupić matę.
I bądź tu mądry człowieku - ja chcę do Agnieszkiiiii!!!!!

A później była część dla dzieci. Jakieś piosenki, machanie nóżkami. To było ok!
Ale było też jedno ćwiczenie (prowadząca demonstrowała na misiu) - dziecko leży na plecach, mama chwyta dziecię za nogi i podnosi pupę. No i jedno dziewczę się zagalopowało i całe dziecko podniosło za nogi, głową w dół, że tak sobie zwisało.
Od razu przed oczyma stanął mi ten film.

***
Część kulinarna. Wczoraj wyszła mi kolejna pyszna kasza jaglana.
Kasza jaglana z karmelizowaną gruszką i orzechami.

- ok. 130 gr kaszy jaglanej
- twarda gruszka (wzięłam williamsa) pokrojona w kostkę (ze skórą)
- ok. 10 dag orzechów włoskich (pokruszyłam, żeby Stasiowi życie ułatwić)
- cukier (ja wzięłam trzcinowy)
- ser gorgonzola (według uznania, ja chyba wzięłam ok. 10 dag)

Wykonanie:
Ugotować kaszę. Na patelni rozpuścić cukier, wrzucić orzechy, a po chwili gruszkę.
Całość wymieszać. Dodać ser i jedziemy!!

Przepis zaczerpnięty stąd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz