poniedziałek, 14 lutego 2011

I rozpoznajemy okolice

Nie chcemy mieszkania w Zurychu.
Nie do końca wiem dlaczego, ale nie interesuje mnie to zbytnio póki nasz nowy dom będzie w odległości do 30 minut pociągiem do centrum.
Mamy na oku kilka potencjalnych wiosek, na które rzuciliśmy już okiem.

Adliswil - takie małe miasteczko, mają rzeczkę na utrzymaniu, ze trzy restaurację, jedną kawiarnię i Migrosa (jeden z dwóch marketów, które zmonopolizowały rynek szwajcarski; ten drugi to Coop). W tej miastowiosce mieszka trochę osób z pracy Michała, więc może nawet miałabym jakichś znajomych...

Czas dojazdu: do 20 minut

Thalwil - podobno ładniejsze od Adliswil, ale mieszkania droższe. Byliśmy tam przejazdem i w środę jakieś mieszkanie oglądamy. Jeśli tam zamieszkamy, to gości będę odpytywała z prawidłowej wymowy, zatem ludu ucz się - pani w pociągu czyta to: Talwiiiiiiiiiiil.

Okoliczne wiochy, których nie będę opisywać jako że tam nie byłam.

A dziś rano korzystając z tego, że Stanisław dał się wyspać (jedna pobudka o 3.30 na picie) mąż zorganizował wycieczkę do Uster.
Drodzy Państwo - Uster to kantonalna metropolia, trzecie co do wielkości miasto w kantonie ZH, zaraz po Zurychu i Winterthurze.
Liczba mieszkańców: 30 000 (a jak dobrze pójdzie to 30 003;)).
Zalety: fajna kawiarnia koło dworca (sprawdzone empirycznie), zamek (do którego trzeba podejść na górę, więc można uznać, że miasto dba o sylwetki mieszkańców), jezioro (za jakimś wzgórzem, ale na mapie wygląda nieźle), centrum handlowe, fajne mieszkania wystawione do wynajęcia.
Czas dojazdu: do 20 minut.

W drodze Uster wysiedliśmy na stacji, której nazwy nie pomnę, chyba, że będę musiała kiedyś wskazać ją jako swój adres. Oj, urokliwa wioska, urokliwa - nad samym jeziorem, też mają zamek, 3 minuty pociągiem do Uster.

Kiedyś też byliśmy w Pfäffikon, SchwyzSchwyz to nazwa kantonu, podaje się ją, bo kanton ZH także ma miasto o takiej nazwie.
Nie będę się rozwodzić nad tym miastem, bo nie przypadło mi do gustu. Ale jeśli ktoś wie na jego temat coś, czego ja nie wiem, a mogłoby mnie to zachęcić - proszę pisać.

Kolejne widzenia:
15.02 - Adliswil
16.02 - Thalwil

1 komentarz:

  1. Adliswil ma pewną wadę: niektore mieszkania są tam ciemne. No ale to można zauważyć oglądając konkretne miejsca. :) Warto też zwrócić uwagę na okolicę - moi znajomi mieszkali w Adliswil "na górce" i szło się, delikatnie mówiąc, ciężko - zwłaszcza z wózkiem. Ale to chyba dotyczy wszystkich miejscowości tego typu.

    Ja marzę o Thalwil :)

    OdpowiedzUsuń