Cel: znaleźć mieszkanie na cały pobyt w Szwajcarii
Narzędzia: homegate.ch, niejaka Jolanda
Przeszkody: szwajcarskie widzimisię, a raczej widzimisia
Z Jolandą będącą na freelancerskich usługach Interdeanu spotkaliśmy się w miniony wtorek. Pomogła nam zalegalizować ostatecznie pobyt w kraju oraz zaprowadziła do banku, gdzie otwarliśmy konto. Osoba ta została także wyznaczona do pomocy w znalezieniu mieszkania.
Niestety, nie jest to w tym kraju trywialne... Szwajcaria cierpi na brak ziemi dostępnej do budowania nowych bloków, a gęb do wyżywienia przybywa. Jak można się domyślać - to rodzi konkurencję.
Potencjalni najemcy biją się, kopią pod sobą dołki, donoszą na siebie, a jeśli tego nie robią, to prędzej czy później zaczną.
Ale zacznijmy od początku:
Jako nieszkodliwą ciekawostkę napiszę, że W Szwajcarii rzadko kiedy można wynająć mieszkanie nie od 1 dnia miesiąca.
Po znalezieniu interesującej oferty (najlepiej na portalu homegate.ch) należy zobaczyć czy jest to oferta w sprawie której dzwoni się do właściciela czy też może swoisty casting na najemcę.
Casting polega na tym, że właściciel daje konkretne dni/godziny podczas których można oglądać mieszkanie. I tak biedny mąż pojechał dziś na casting na godzinę 20;)
Ponoć zbiega się czasem całkiem pokaźna ilość osób.
Jeśli jest się zainteresowanym mieszkaniem prosi się właściciela o formularz (jak w niektórych firmach, gdy aplikuje się o pracę), a do formularza nierzadko dołącza się CV (!!) - tak tak, prawdziwe CV.
Co lepsze, nasza Jolanda napisał dziś hubbiemu tak:
If you have a nice happy picture of your family, please send it to me. I try to make the applications very personal and a picture is always nice to have along with documents. Thanks!
Niestety, nawet piękna twarz i słodka rodzinna fotka jak z amerykańskiej bajki nie daje gwarancji, że zostanie się wybranym do zamieszkania.
Tak czy inaczej, mamy za sobą widzenia 3 mieszkań.
1. z niebieską kuchnią, widokiem na dachy i śmierdzącym korytarzem (kurtuazyjnie wzięliśmy aplikację, ale nie zamierzamy z niej skorzystać).
2. Ładne, niedawno odnowione, z pralką na katy top-up :D (do rozważenia jeśli nic ciekawego nie znajdziemy).
3. Mąż wrócił z castingu. Luxurious (jak było napisane w ogłoszeniu) mieszkanie okazało się nie spełniać naszych nie luxurious wymagań.
Kolejny casting: wtorek
Hahha... Nas proszono jeszcze o list, w ktorym wychwalamy zalety aplikowanego mieszkania :D
OdpowiedzUsuń