sobota, 26 lutego 2011

Era Toddlera

Dziś nasz syn Stanisław, potocznie zwany łosiem wkroczył w erę "małego dziecka". Nasz mały, kochany łysolek skończył rok.
Przyjęcie było skromne: my czyli rodzice, Staś oraz dziadkowie w świecie wirtualnym. Wyglądało to mniej więcej tak:



Ponieważ razem z Michałem kochamy swoją naiwność, naiwnie wierzymy w to, że Staś wie, że wkroczenie w Erę Toddlera zobowiązuje do zachowań godnych i dojrzałych, do których zaliczamy:
- przesypianie nocy,
- spanie przynajmniej do 6 rano,
- koniec ze sraniem na podłogę jeśli na ok. 1 minutę zostaje sam w swoim towarzystwie z gołą dupką,
- koniec ze sraniem do wanny, jeśli nie załatwił potrzeby wcześniej.

Na bekanie w towarzystwie na razie przymknę oko.

***

Ze spraw pobocznych.

1.
Znaleźliśmy mieszkanie w zajebiście pięknym małym miasteczku Wädenswil. Osiągnęliśmy także szczyty burżujstwa i zdecydowaliśmy się na mieszkanie o metrażu 102 m kw. Dla ludzi, którzy ostatnio mieszkali na 65 m kw. nowe mieszkanie wydaje się gigantyczne! A najfajniejsze w tym mieszkaniu jest to, że za oknami nie ma innych mieszkańców, a winnica, a wychodząc na balkon oczy kierują się wprost na Alpy. Oko w lewo - Jezioro Zuryskie.

2. Zaliczyłam mój pierwszy kontakt ze szwajcarskim lekarzem. Chciałam się doszczepić na ospę zanim przystąpimy do powiększania rodziny. Czeka mnie jeszcze telefon do Poradni Wakcynologicznej. Chcę poznać ich zdanie w jednym temacie, bo ulotka od szczepionki sobie, a Amerykańskie Towarzystwa Sratów i Pierdatów sobie, więc chcę wiedzieć jaka jest prawda.

To tyle.
Kasia z alpejskiej wioski.

1 komentarz: