środa, 11 maja 2011

Penis

Dwa dni temu moje oczy pierwszy raz ujrzały obrzezanego penisa.
Nie należy on do męża.
Moja koleżanka przewijała przy mnie swojego synka (11 miesięcy).
Wpierw myślałam, że coś mu się stało (ale ze mnie ignorantka) i już już miałam ją spytać pełnym żalu, ale i ciekawości głosem, kiedy doznałam olśnienia, że on może być obrzezany. Wszak są z USA.
Zamilkłam na wydechu.

Wrażenia estetyczne - negatywne.
Przynajmniej na niemowlęcym siusiaku.

1 komentarz:

  1. A ja nadal nie wiem jak wygląda. Poczekam chyba na przyjazd siostry z siostrzeńcem z USA.

    OdpowiedzUsuń