Wsparcie jakie otrzymujemy od miasta i przedszkola jest przeogromne. Pisałam, że Staś miał problemy adaptacyjne. Problemy niestety są nawet większe, niż tylko adaptacyjne.
Mamy dziecko, które nie umie funkcjonować w grupie, które rozprasza się jak jest 5 czy 6 osób, jak dźwięki są za głośne. Nie bierze udziału w zabawach i zajęciach grupowych w przedszkolu. Zamiast tego stanowczo mówi "nie", popycha dzieci itp.
Kilka lat temu pewnie zostałby opatrzony łatką "niegrzeczne dziecko", ale tu jest inaczej. Jestem pod wrażeniem tego jak wszyscy próbują się dowiedzieć o co tak naprawdę chodzi. Odrzucono luźno postawioną hipotezę zaburzeń integracji sensorycznej i Zespołu Aspergera. Przydzielono mu za to terapię psychomotoryczną (która koniec końców nie przyniosła spodziewanych rezultatów).
W przedszkolu panie dały mu osobne miejsce do rysowania, dzieci ma za plecami, a przed sobą okno. Pani posyła mu jedno dziecko do towarzystwa. Nie jest zmuszany, a kiedy pani widzi, że rysowania ma po kokardki daje mu coś innego. W szatni dostał najszersze miejsce, żeby go dzieci nie przytłaczały. I nadal szukają jak można mu pomóc. Podejrzewają AD(H)D.
Plan na kolejny, drugi i ostatni zarazem rok przedszkola jest taki:
- Staś dostaje asystenta do przedszkola (mieliśmy chłopca z ADHD i taki asystent brał go na spacer lub przytulał jak tylko widział, że Philipp wychodzi już z siebie)
- zamykamy terapię psychomotoryczną i zaczynamy psychoterapię dla dzieci (plan jest taki, że kilka spotkań indywidualnych, a później grupa, żeby mu choć trochę pomóc w radzeniu sobie z emocjami i sytuacjami wymagającymi kontaktów społecznych)
- w listopadzie rozmowa i wstępna decyzja czy Staś pójdzie do "normalnej" szkoły czy do "kleingruppenschule" (taka instytucja realizująca program nauczania zwykłej szkoły, ale z klasami szescioosobowymi).
Póki co tutejszy system w naszej ocenie funkcjonuje perfekcyjnie. Zgaduję, że wiele zależy od konkretnego nauczyciela, ale każdemu życzę takich, na jakich my trafiliśmy.
No w końcu kolejny post ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, bo w większości blogach spotyka się tylko dziecko wynoszone na piedestał.
Super, że zostaliście objęci taka pomocą. Trzymam kciuki!!
Dzięki 😊 też wyniosę na piedestał, ale w innym poście...kiedyś.
UsuńNa razie skupię się na systemie.
Braliscie pod uwage mizofonie? Skoro przeszkadzaja mu niektore dzwieki, trudno mu sie skupic w wiekszej grupie. Mizofonia moze objawiac sie wlasnie przez izolacje, agresywne zachowanie. Niestety to wciaz malo poznane schorzenie, wiekszosc lekarzy, psychologow nie ma o nim pojecia. Czy w domu tez przeszkadzaja mu pewne dzwieki, halas? Czy dotyczy to tylko przedszkola?
OdpowiedzUsuńGosia